piątek, 27 stycznia 2012

Podkładki z tafty

        
          Wreszcie udało mi się dostać do aparatu, więc będę mogła opublikować parę zaległych prac. Pierwsza w kolejce ustawiła się podkładka pod kubeczek. Kolorystyka fioletowo-niebieska, w środku dałam ocieplinkę - zawsze dawałam jeans, więc teraz zaeksperymentowałam. Bałam się, że pod wpływem gorąca coś się z ociepliną będzie działo, ale na szczęście sprawdza się znakomicie.

          
          A poniżej podkładka w mojej pracowni (czyli na stole pełnym rupieci, materiałów, ścinek, nożyczek i innych gadżetów - między innymi mój nieśmiertelny Łucznik). Po lewej widać fragment poduszki, która pojechała jako prezent do Francji.

2 komentarze:

  1. ja daje zawsze ociepline do podkładek, ale jeans tez dobry pomysł, widzę ze ostatnio używasz śliskie materiały , fajna kolorystyka :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że się podoba:) Bardzo lubię efekt, jaki daje tafta: w zależności od kątu padania światła widać inny odcień. Na zdjęciach tego nigdy do końca nie da się uchwycić.

    OdpowiedzUsuń