Wreszcie udało mi się dostać do aparatu, więc będę mogła opublikować parę zaległych prac. Pierwsza w kolejce ustawiła się podkładka pod kubeczek. Kolorystyka fioletowo-niebieska, w środku dałam ocieplinkę - zawsze dawałam jeans, więc teraz zaeksperymentowałam. Bałam się, że pod wpływem gorąca coś się z ociepliną będzie działo, ale na szczęście sprawdza się znakomicie.
A poniżej podkładka w mojej pracowni (czyli na stole pełnym rupieci, materiałów, ścinek, nożyczek i innych gadżetów - między innymi mój nieśmiertelny Łucznik). Po lewej widać fragment poduszki, która pojechała jako prezent do Francji.
ja daje zawsze ociepline do podkładek, ale jeans tez dobry pomysł, widzę ze ostatnio używasz śliskie materiały , fajna kolorystyka :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba:) Bardzo lubię efekt, jaki daje tafta: w zależności od kątu padania światła widać inny odcień. Na zdjęciach tego nigdy do końca nie da się uchwycić.
OdpowiedzUsuń