Jeszcze w grudniu uszyłam lawendowe podkładki na stół. Dopiero dziś dotarłam do zdjęć. Podkładki są uszyte z mojej ulubionej tafty. Komplet składa się z czterech egzemplarzy - każda jest inna, różnią się lawendkami i kolejnością kolorowych pasów.
Wbrew pozorom kwiatki naszyłam na materiał koloru ecri - nie wiem zupełnie, dlaczego na tym zdjęciu jest zielony. Zdjęcia były robione przy bardzo mocnym słońcu - może on tak zniekształcił kolory.
Podkładki powstały z myślą o nauczycielce francuskiego mojej mamy. Już wcześniej uszyłam dla niej poduszkę lawendową, a ponieważ mam jej zdjęcie w naturalnych kolorach niżej ją prezentuję. Na prawdę szyłam stołowe podkładki z tych samych materiałów co poniższa poduszka, ale zdjęcia były robione innym aparatem i pewnie stąd zniekształcenia kolorów.
i znowu się błyszczy u Ciebie ,te kwiatki świetnie Ci się udały na podkładkach!!
OdpowiedzUsuńKwiatki wyjątkowo udane:) Podkładki w sumie bardzo ładne, z trudnych tkanin szyjesz, a tak pięknie Ci wychodzi....
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń