piątek, 27 stycznia 2012

Podkładki z tafty

        
          Wreszcie udało mi się dostać do aparatu, więc będę mogła opublikować parę zaległych prac. Pierwsza w kolejce ustawiła się podkładka pod kubeczek. Kolorystyka fioletowo-niebieska, w środku dałam ocieplinkę - zawsze dawałam jeans, więc teraz zaeksperymentowałam. Bałam się, że pod wpływem gorąca coś się z ociepliną będzie działo, ale na szczęście sprawdza się znakomicie.

          
          A poniżej podkładka w mojej pracowni (czyli na stole pełnym rupieci, materiałów, ścinek, nożyczek i innych gadżetów - między innymi mój nieśmiertelny Łucznik). Po lewej widać fragment poduszki, która pojechała jako prezent do Francji.

piątek, 13 stycznia 2012

Kosmetyczka w kwadraciki

Szyję ostatnio bardzo dużo, ale z braku aparatu po prostu nie mam jak się pochwalić pracami. Na szczęście zamawiająca najnowszą kosmetyczkę zrobiła mi sweet focię, którą mogę opublikować. Kosmetyczka dla niejakiej Kingosławy jest z taftowych kwadracików. Napis zrobiłam maszynowo "na oko", bo podczas szycia ołówkowa linia mi się starła. W ten oto sposób zamierzone "o" w środku wygląda jak "a". No nic to, grunt że się podoba.


Dziękuję wszystkim za komentarze, bardzo mi miło. Czasem mi ciężko się przebić ze swoim artyzmem przez rzeczywistość, więc tym bardziej się czuję przez Was wsparta:)